chłopak mnie zostawił dla innej

Nie miałam z kim dzielić piątkowych zakupów ani sobotnich wypadów za miasto. Nie miałam dla kogo gotować ulubionej zupy, ani z kim spędzać niedzielnych leniwych poranków przed telewizorem. Rodzice już dawno stracili nadzieje, że to się kiedykolwiek zmieni, choć mama próbowała pocieszać mnie przy każdym spotkaniu. pierszy był taki , że mój były chłopak ( który mnie zostawił dla innej) u mnie był i podejżewam , że się kochaliśmy. gadaliśmy jak zwykle. nagle usłyszał pukanie do drzwi i nagle jakby to się stał jego dom. podchodzi otwiera ale do mnie \" natalia schowaj sie \" i zakrywa mnie kołdrą choć wie , że to itak nic nie da. Był ze mną przez 4 lata i naprawdę bardzo go kocham. zostawił mnie dla innej kobiety bez powodu. kiedy do niego dzwoniłem, nigdy nie odbierał moich telefonów i nie chce mnie widzieć wokół siebie. więc, kiedy powiedziałem mężczyźnie, co się stało. pomógł mi zrobić kilka odczytów, a po nich uświadomił mi, że ta druga Wysłał mi już drugi raz zaproszenie na fejsbuku po tym, jak zobaczył gdzieś tam moje zdjęcia. Nie widzieliśmy się od jakichś czterech lat, wtedy zostawił mnie dla innej, teraz jest z Powiedziałam, że to mąż mnie zostawił dla innej. Teraz oczekujemy na wydanie werdyktu przez sąd. Nie rozumiem, jak mógł od tak przekreślić spędzone wspólnie lata. Czy naprawdę to nic dla niego nie znaczyło? Jak doszło do tego, że przed miesiącem byłam jeszcze szczęśliwą żoną, a lada chwila będę nikomu niepotrzebną nonton drama korea bioskopkeren digital sub indo. W dzisiejszym artykule dowiesz się, co to znaczy śniąc, że twój chłopak zostawił cię dla innego, w naszym kompletnym przewodniku. Bycie zdradzonym jest jednym z pięć najczęstszych snów, które raport Twoich klientów. I chociaż w tej chwili jest to potencjalnie destrukcyjne lub destrukcyjne, może być bardzo pomocne. „W każdym razie marzenie o zdradzie jest dla ciebie dobre, ponieważ rzuca światło na a problem w twoim związku to wymaga korekty”, . „Kiedy jesteś w stanie połączyć kropki między oszukującym snem a problemem, który go wywołał, musisz popracować, aby to naprawić”.Marzysz, że twój chłopak zostawił cię dla innegoMarzysz, że twój chłopak zostawił cię dla innegoMarzysz, że twój chłopak zostawił cię dla innegoMarzenie o byciu zdradzonym może być tak przygnębiające, że w prawdziwym życiu walczysz o na chwilę głęboki oddech. Śnienie o tym, że twój chłopak cię zdradza, to nie tyle o tym, co robi, ile o tym, o czym może znaczyć że jesteś trochę niepewny swojego związku. Może czujesz, że może w końcu cię zostawić?Może się to zdarzyć z wielu powodów i zdecydowanie zasługuje na głęboką refleksję przed omówieniem sprawy ze swoim marzyłeś o zdradzie swojego chłopakaZ drugiej strony, kiedy marzysz o zdradzie swojego chłopaka, nie panikuj. To nie znaczy, że go nie kochasz lub nie interesujesz się kimś rzeczywistości oznacza to poczucie winy. To niekoniecznie musi mieć związek z twoim czuć się winny z powodu czegoś innego w swoim życiu, ale twoja podświadomość decyduje się tak to marzyłeś o tym, że nie możesz się z nim skontaktowaćMoże marzyłeś, żeby do niego zadzwonić, ale nie odbiera? Teksty bez odpowiedzi? Tak czy inaczej, po prostu nie możesz do niego dotrzeć ani z nim sen mówi o porzuceniu. Czujesz, że bez względu na to, co robisz, nie jesteś w stanie naprawdę wyrazić swoich emocji swojemu chłopakowi w prawdziwym czujesz, że on tego nie zrozumie lub odbierze to negatywnie? Jednak zawsze warto spróbować! 32-latek utonął w niedzielę w jeziorze w miejscowości Secyminek na Mazowszu. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna zsunął się z dmuchanego materaca i wpadł do wody. Jego życia nie udało się uratować. Służby ratunkowe otrzymały w niedzielę (24 lipca) po południu zgłoszenie o młodym mężczyźnie, który znalazł się pod wodą w jeziorze w miejscowości Secyminek. Na miejsce wysłano kilka zastępów straży pożarnej. Secyminek. 32-latek spadł z materaca i utonął32-latek został odnaleziony przez nurka po godzinie od zgłoszenia. – Poszukiwana osoba została zlokalizowana pod wodą i ewakuowana na brzeg. Niestety, o godzinie 15:09 lekarz stwierdził zgon mężczyzny – powiedział w rozmowie z TVN Warszawa Paweł Plagowski z PSP w Nowym Dworze Mazowieckim. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna pływał po jeziorze na materacu i w pewnym momencie z niego spadł. Wszystkie okoliczności tragicznego zdarzenia wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury. Kolejne utonięcia w PolsceW miniony weekend utonęło 10 osób. W tym miesiącu życie w wodzie straciły już 53 osoby – wynika z policyjnych statystyk. Najwięcej w tegorocznym sezonie letnim ofiar utonięć odnotowano w pierwszy weekend lipca. Wówczas śmierć poniosło aż 15 osób. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa na swoich profilach w mediach społecznościowych przypomina zasady bezpieczeństwa nad wodą. Apeluje, aby nigdy nie wchodzić do wody po wypiciu alkoholu, pływać jedynie w wyznaczonych miejscach oraz stosować się do poleceń ratownika."Nie wbiegaj rozgrzany do wody, nie wypływaj na materacu daleko do brzegu, nie wchodź do wody po posiłku, nie skacz do wody w nieznanych miejscach, załóż kapok na łódce, kajaku i rowerze wodnym" – apeluje RCB. Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@ karo_a Dołączył: 2019-06-12 Miasto: warszawa Liczba postów: 4 12 czerwca 2019, 19:59 Byłam z chłopakiem 1,5 roku. Wszystko było ok, dogadywaliśmy się i potem nagle z dnia na dzień ze mną zerwał twierdząc, że się zagubił. Jak sie okazało to jego zagubienie to inna dziewczyna, którą zna już kilka lat ale kontakt się urwał i powrócił kilka dni przed zerwaniem :) Zabolało mnie głównie to, że mnie okłamał, że nie zasłużyłam nawet na prawdę. Minął już prawie miesiąc, nie mamy żadnego kontaktu ale mamy wspólnych znajomych. Na początku łudziłam się, że wróci, że zmądrzeje, potem stwierdziłam, że i tak go nie chce ale chcę mieć satysfakcję i chce żeby pożałował. Boli głównie to, że stwierdził, że ona jest lepsza. Nie znam jej, słyszę od znajomych, że z wyglądu mocno średnio ale nie znają jej więc może charakter ma fajny. Zawsze powtarzał, że jestem jego ideałem, był dumny z siebie bo wielu chciało być na jego miejscu, a jednak wybrałam już lepiej ze mną, skupiłam się na sobie ale potem usłyszałam od znajomych, że non stop się ze sobą widzą, że kwiaty jej kupuje, że robi dla niej to i tamto (dla mnie miał czas max 2 razy w tygodniu, za kwiatami nie przepadam ale wciąż). Boli mnie to, że dla niej jest taki kochany i sama świadomość, że chyba jednak nie zmądrzeje, bo rzeczywiście musi to być silne uczucie skoro rzucił dla niej wszystko. Zostawił was kiedyś facet dla innej? Jakieś rady? Staram się o tym nie myśleć ale wciąż mam takie poczucie bycia gorszą i to mnie w jakiś sposób dobija, bo jednak planowaliśmy wspólnie przyszłość, widziałam, że mnie kocha (teraz już pewności nie mam). Co sądzicie o tym wszystkim? Dzięki za wszelkie odpowiedzi Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86163 12 czerwca 2019, 21:18 Ale w ktorym momencie Cie niby oklamal, skoro ona sie pojawila kilka DNI przed zerwaniem? Facet zachowal sie fair, wrocily widocznie dawne uczucia i nadzieje, jak widac traktuje ja dobrze. Rozumiem, ze jestes rozgoryczona ale to byl jego wybor a skoro zostawil dla niego roczny zwiazek z dnia na dzien to znaczy, ze dla niego najwidoczniej najlepszy. Rozumiem, ze jest Ci ciezko, ale nie widze w ktorym momencie on Cie niby oklamywal. Widocznie na dany moment bylas dla niego idealna, ale to jest akurat bardzo zmienne. SzopSracz 12 czerwca 2019, 21:21 Piszesz, że ma zmądrzec jakbyś to Ty byla nie wiadomo kim... Widocznie nie byłaś, a z tamtą dziewczyną łączyło go zapewne jakieś mocne uczucie. Ciesz się, że odnalazł szczęście. Dołączył: 2012-02-06 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2879 12 czerwca 2019, 22:11 Dlaczego w ogóle rozmawiasz o swoim byłym i jego dziewczynie z waszymi wspólnymi znajomymi? Po co te komentarze odnośnie jej wyglądu, tego jak spędzają czas, jak często się widują i że kupuje jej kwiaty? Jakie to ma w ogóle znaczenie?Po Twoim poście odnoszę wrażenie, że uważasz się za lepsza od niej. No a dla niego widocznie nie jesteś. Daj spokój, w końcu znajdziesz kogoś w 100% dla Ciebie. Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 12 czerwca 2019, 22:37 Polecam pozycję: Kup kochance męża kwiaty Naprawdę dobra lektura. I czegoś Cię nauczy Edytowany przez ggeisha 12 czerwca 2019, 22:37 Dołączył: 2019-04-03 Miasto: Glasgow Liczba postów: 1636 12 czerwca 2019, 22:51 Sęk w tym że dwoje musi chcieć. A on najwyraźniej nie chciał i niestety nic z tym nie możesz zrobić. Nie przyciągniesz go z powrotem na siłę, zresztą nawet gdyby była taka możliwość to to by było chyba troche poniżające... W ostatecznym rachunku skoro w taki sposób załatwia sprawy i jest to facet który bez skrupułów zostawia jedną kobietę dla innej to chyba dobrze że to wyszło teraz a nie po 10 latach... Skup się na sobie i na pewno sobie kogoś lepszego przygruchasz. Ja tak zawsze robiłam. Nigdy nie płakałam po facetach. Zawsze podchodziłam do tego tak że to ich strata, nie moja. Choć przyznaję że teraz jakby mój mąż mi coś takiego wywinął po wielu latach, to byłoby mi pewnie trudniej. Zorzka 12 czerwca 2019, 23:04 zostawil, po wielu latach, nic tego nie zapowiadało, takie same bujdy mi wciskal przy rozstaniu. po roku probowal wrocic z placzem, zalil sie ze zwiazek mu nie wypalił, zapierał sie ze z ta druga sie zszedł dlugo po naszym rozstaniu, bo pocieszała go. biedaczek. oczywiscie standardowe teksty ze zaluje, teskni, chce wrocic, ale go pogonilam. w tym czasie gdy mnie zwyczajnie napastował swoja osoba (do domu moich rodzicow wysylal list z elaboratem na 5 kartek, mi ciagle dzwonil i pisal, naszym znajomym opowiadal ze mamy kontakt i wracamy do siebie) to ciagle byl z ta dziewczyna, az sie zastanawialam czy jej tych wszystkich rzeczy w ktorych sie mi na nia zalil i opowiadal jak teskni za mna jej nie wyslac (zeby nie bylo, ani razu mu nie odpisalam ani nie odebralam telefonu, to byl jego monolog), ale stwierdzilam, ze zasłużyła na takiego nielojalnego faceta, bo jak sie brala za niego to dobrze wiedziala, ze on jest w zwiazku. oboje warci siebie. niedlugo pozniej wzieli slub ;p. zycie mnie lubi, bo zawczasu dowiedzialam sie z kim mam do czynienia i mimo bardzo intensywnego uczucia ktore swojego czasu nas łączyło nie pozwoliłam sie zbałamucić. po tym jak tą druga robil w bambuko to widac bylo, ze jego moralnosc nie istnieje i nie ma co sobie nim zawracac glowy. w zyciu za nic nie wrocilabym na stare smieci i cieszy mnie, jak ktos gdzies napomknie ze im sie nie uklada :p. karma :p. karo_a Dołączył: 2019-06-12 Miasto: warszawa Liczba postów: 4 13 czerwca 2019, 00:03 Do wszystkich, którzy zarzucają mi, że czuję się od niej lepsza, nie czuję się tak. Po prostu próbuje sobie wszystko ułożyć w głowie. Nie uważam, że jestem ideałem kobiety, po prostu dziwi mnie, że tak szybko z zachwytu mną przeszedł w zachwyt z nią. Rozumiem, że wyjdzie mi to na lepsze ale póki co czuję nieco gorsza od niej, porzucona, jest to dla mnie coś nowego i na pewno dużo mnie nauczy. Co do zarzutów o jego kłamstwo, to okłamał mnie mówiąc, że nie chodzi o inną, pytałam wiele razy. Uważam, że po takim czasie zasłużyłam na prawdę ale najwyraźniej nie. Tak czy siak dziękuje za wszystkie komentarze, na pewno z czasem będzie lepiej. Przyjaciół sama pytam o to co się u niego dzieje ale skończę, bo za każdym razem jak się dowiaduje to czuje ukłucie w brzuchu, muszę się odciąć i żyć dalej, nic się nie dzieje bez przyczyny podobno, a ten związek na pewno wiele mnie nauczył :) Alicja19900 Dołączył: 2016-07-29 Miasto: Yeti Liczba postów: 1940 13 czerwca 2019, 08:44 No cóż "po ptokachach". Teraz będziesz rozkminiac a potem się okaże że np za mało byłaś kobieca bo np nie lubiłam kwiatów, a tamta to taka słodka, krucha i dama bo jej na widok tulipanów łzy w oczach stają. Co zrobisz, jak chcesz mu dopiec to nie daj po sobie poznać że jest ci przykro. Jeśli znajomi mówią tobie co u niego to i jemu co u ciebie. Najbardziej boli udane życie osobiste byłego partnera. Mam to w dalszej rodzinie. Był ślub z pompą, spotykali się od liceum, ona szykowana na miss Polonia od przedszkola no ósmy cud świata. Po 3 latach od ślubu zaczęło być im nudno i urodził się syn. Wyjechali na męża kontrakt do Ameryki, ona urodziła 2 syna. Wrócili do Polski, ponudzili się razem i ona zdecydowała że go już nie kocha i że chce zaznać szczęścia bo nie jest szczęśliwa. Rozwiodła się, a teraz lata do psychologa wspierana przez mamę bo były mąż już się ożenił i ona nie może tego znieść. Jakby żył sam to ona byłaby usatysfakcjonowana, a tak.... awokdas 13 czerwca 2019, 11:09 zmadrzal, bo zerwal nie rokujacy zwiazek (sama piszesz, ze kolorowo nie bylo, dla niej robi wszystko, czego dla ciebie nie robil). Pozostaje pogodzic sie z jego decyzja, w żadnym wypadku jakieś gierki, po czasie ci przejdzie i sama stwierdzisz, ze trzeba bylo tego nie ruszac paranormalsun Dołączył: 2005-11-25 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 11600 13 czerwca 2019, 11:11 powiedz znajomym, żeby się przy tobie zamknęli i przestali ci zdawać relację, bo to tylko rozdrapuje to czy ona jest piekna, brzydka, fajna czy niefajna nie ma znaczenia - prawdopodobnie faktycznie kiedys ich juz cos laczylo, potem podzielilo i zjawilas sie ty, ale odczucia ozyly. Znaczy to tylko tyle, ze jej nigdy nie przebolał (nie ma sensu sie porownywac) i że tak naprawdę cie nie miałam taka sytuacje, ze zaczelam spotykac sie zfacetem, ktory nadal (jak sie okazalo) "kolegował sie z była". Były kłotnie o to, bo stosunki miedzy nimi byly serio dziwne i zbyt intensywne (a nawet nie o wsyztskim wiedzialam!). Pozniej powychodzily jego klamstwa - wybaczalam, bo go kochalam. Tez najpierw sie bardzo ze mna jarał, a potem z dnia na dzien stwierdził,. ze jednak juz mnie nie kocha. i co? niewiele czasu później już widziałam go z nią na miescie. Szczerze to mega bolało i nawet jak juz zaczełam spotykac sie z obecnym moim partnerem to i tak bylam mega zla, gdy np. wlasnie kolezanka podeslala mi ich zdjecia z fb (niepotrzebnie...). No ale czas leczy rany i teraz już uznaje, ze w sumie dobrze sie stalo i widze roznice miedzy tym, jak traktowal mnie tamten (choc wtedy wydawalo mi sie, ze tez mnie kochal), a jak traktuje obecny facet i w zyciu obecnego na tamtego bym nie wymieniła ;)edit: doczytałam, że sama podpytujesz: mimo że rozumiem to, bo sama też czasem tak miałam czy ochotę podejrzeć profile na portalach społecznościowych, to jednak to tylko szkodzi. Edytowany przez paranormalsun 13 czerwca 2019, 11:14 × Newsy Świat Kraj Warszawa Wideo Życie Koronawirus Showbiznes Sport szokujące tragedia morderstwo Polityka Jarosław Kaczyński Andrzej Duda Magdalena Adamowicz Janusz Korwin-Mikke 300 plus 500 plus Gwiazdy Polska Anja Rubik Anna Korcz Anna Lewandowska Anna Przybylska Apoloniusz Tajner Daniel Martyniuk Dawid Kwiatkowski Doda Dominika Tajner Dorota Szelągowska Esmeralda Godlewska Grażyna Torbicka Iwona Pavlović Jarosław Bieniuk Joanna Liszowska Julia Wieniawa Justyna Steczkowska Justyna Żyła Kinga Rusin Krzysztof Piątek Krzysztof Rutkowski Książę Harry książę William księżna Kate Kuba Wojewódzki magda gessler Małgorzata Socha Margaret Marina Łuczenko-Szczęsna Marta Linkiewicz Maryla Rodowicz Michał Wiśniewski Oliwia Bieniuk Piotr Żyła Robert Lewandowski Roksana Węgiel SexMasterka Zbigniew Wodecki Świat Arnold Schwarzenegger fot. Adobe Stock, H_Ko – Pani Borkowska? – Tak, to ja. Kto mówi? – Pani mąż chce, żeby pani przyszła. Jest na intensywnej terapii… – Ale ja nie mam męża! – zaprotestowałam stanowczo, patrząc na Roberta, który akurat wiązał krawat przed lustrem. – Niech pani przyjdzie. Z nim jest źle – dzwoniący zlekceważył mój protest i podał adres szpitala, gdzie leżał mój eks. Potem powiedział tylko, że jest pielęgniarzem, i że Andrzej prosił go o telefon do mnie, bo sam nie dałby rady zadzwonić. Poczułam na czole kropelki potu. Zdenerwowałam się. Nie sądziłam, że będę musiała kiedykolwiek kontaktować się z Andrzejem Od naszego rozwodu minęło pięć lat. Zdążyłam pozbierać się po rozstaniu, wyszłam z depresji dzięki Robertowi, a tu nagle takie żądanie od byłego męża! – Powiesz mi, co się stało? – Robert słyszał tylko część rozmowy. Wyjaśniłam, o co chodzi. – Nigdzie nie pójdę. To jakaś bzdura – żachnęłam się. – Mam odwiedzać eksmęża w szpitalu? Ma żonę, siostrę, niech one się nim opiekują! – byłam oburzona tą nagłą prośbą Andrzeja. Włożyłam sukienkę. Mieliśmy już wychodzić do teatru, a ten telefon zupełnie wytrącił mnie z równowagi. Ręce mi się tak trzęsły, że nawet nie mogłam zapiąć guzika przy sukience. – Pomóż – poprosiłam Roberta, odwracając się do niego plecami. – Pójdziesz tam? – spytał. Napotkałam jego wzrok w lustrze. – Nie ma mowy – pokręciłam przecząco głową. – Dlaczego? Skoro cię prosił… Jest chory, leży na intensywnej terapii, to znaczy, że to coś poważnego. Nie prosiłby, gdyby… – Daj spokój. Nic nas nie łączy. Ma żonę, krewnych, przyjaciół… Przed oczami stanęły mi tamte wydarzenia. Andrzej po ośmiu latach udanego małżeństwa nagle zażądał rozwodu Spieszył się do swojej nowej, podobno największej miłości. Mariola była wtedy w ciąży, ale coś źle poszło, bo dziecko się nie urodziło. Nie poznałam szczegółów. W każdym razie Andrzej myślał wtedy o zabezpieczeniu nowej rodziny. Zabrał wszystkie oszczędności, samochód… Ja zostałam w naszym wspólnym mieszkaniu. Wszyscy nasi przyjaciele się od niego odwrócili. Została mu tylko tamta kobieta, ale czy był z nią szczęśliwy? Tego nie wiedziałam… Spojrzałam Robertowi w oczy. – Ale dlaczego akurat ty nalegasz, żebym odwiedzała byłego męża w szpitalu? Przecież przez niego cierpiałam, nie pamiętasz? – spytałam. – Myślę, że tak trzeba. Tak po prostu, po ludzku… – Robert zmarszczył czoło, jak zawsze, gdy czymś się martwił. – Dobrze, pójdę. Jutro – poddałam się. Szpital zrobił na mnie przygnębiające wrażenie. Odnowione wnętrza, pachnące sterylną świeżością korytarze i windy nie były przytulne, a wręcz odpychające. – To tamta sala. Pan Borkowski oddycha sam – poinformowała mnie pielęgniarka. – Wczoraj odłączyliśmy respirator. Pani jest żoną? – spytała. Przełknęłam ślinę, ale nie odpowiedziałam. „A więc nie ma innej pani Borkowskiej, jestem tylko ja” – przebiegło mi przez głowę. – Dotąd tylko siostra odwiedzała pana Andrzeja – powiedziała pielęgniarka z nutą przygany w głosie. – Proszę włożyć fartuch – pokazała na półkę, gdzie leżały plastikowe torebki z jednorazowymi ubraniami ochronnymi. Kiedy otworzyła drzwi, wskazała ręką łóżko pośrodku sali i odeszła w głąb korytarza. Odetchnęłam z ulgą. Miałam dość tej wścibskiej baby Nie zdawała sobie sprawy, że od dawna nie jestem żoną jej pacjenta, ale nie zamierzałam tłumaczyć wszystkiego pierwszej napotkanej pielęgniarce. Podeszłam do łóżka, na którym leżał mężczyzna podłączony rurkami do aparatury. Spojrzałam na twarz i od razu chciałam się wycofać. Zdawało mi się, że widzę całkiem obcego człowieka. Mężczyzna spał. Miał sine, głębokie oczodoły, zapadnięte policzki, szaroziemistą cienką skórę. Już miałam odejść, gdy usłyszałam zachrypnięty głos. – Kasia, przyszłaś. Tak się cieszę – mówił z wysiłkiem. Na zmienionej twarzy byłego męża zobaczyłam uśmiech. Dopiero wtedy go poznałam. Wyciągnął rękę, w której tkwił wenflon. Podałam mu swoją, a on wysilając się bardzo, przyciągnął ją do ust. – Dziękuję, że przyszłaś. To bardzo ważne… Chciałem z tobą poroz… – nie dokończył, bo zaczął gwałtownie kaszleć. – Spokojnie, panie Andrzeju, proszę nic nie mówić. Spokojnie – usłyszałam od drzwi głos pielęgniarki. Podeszła do chorego, powiesiła na stojaku butelkę z jakimś płynem, podłączyła kroplówkę. Mokrym tamponem zwilżyła Andrzejowi usta. – Nie może mówić. Niech pani mówi, on może pisać. O, tu jest wszystko przygotowane – podała mi notatnik na twardej podkładce i długopis. Kiedy przestał kaszleć, podałam mu notes, ale nie chciał pisać. Wciąż trzymał mnie za rękę i wpatrywał się we mnie. – Chcesz czegoś, coś ci przynieść? – spytałam, a on nieznacznie pokręcił głową. – Bądź ze mną, jak możesz – cicho wyszeptał. – Przepraszam… Skrzywdziłem cię, teraz to wiem… – przestał mówić, choć wciąż trzymał moją rękę. Po kilku minutach rozluźnił palce. Zdawało mi się, że zasnął W tej samej chwili usłyszałam przeciągły dźwięk dobiegający z urządzenia stojącego obok. – Proszę opuścić salę – inna pielęgniarka podbiegła do sąsiedniego łóżka, na którym leżał jakiś staruszek i zasłoniła je parawanem. – Proszę wyjść! – nakazała stanowczo, więc wymknęłam się z sali. Wybiegłam na korytarz. W głowie mi huczała myśl, że właśnie byłam świadkiem czyjejś śmierci, a nawet nie zwróciłam uwagi na tamtego człowieka. Idąc ze spuszczoną głową, wpadłam na byłą szwagierkę. – Cześć, Kasiu – powiedziała. Nigdy nie przepadałam za Grażyną. Czasem dawała mi do zrozumienia, że nie zasłużyłam na tak wspaniałego mężczyznę, jakim był jej brat. Kiedy się rozwiedliśmy, uważała, że dobrze się stało. – Witaj – odparłam bez entuzjazmu. – Byłaś u niego? – spytała, a ja kiwnęłam głową. – Andrzej umiera. Rak płuc. Reszta: serce, wątroba, nerki – zdrowe… Dlatego tak się męczy. Powoli się dusi, rozumiesz? – wyrzuciła jednym tchem. Po plecach przebiegły mi ciarki. Nie chciałam wiedzieć nic więcej. Marzyłam, żeby stamtąd uciec, ale Grażyna nie oszczędziła mi szczegółów. Wyjaśniła, w jaki sposób postępuje choroba i jak ostatecznie go zabije. Grażyna jest lekarzem, więc wszystko wyłuszczyła z właściwą precyzją, bez niedomówień. – Teraz ma tylko mnie, Mariola odeszła od Andrzeja niedługo po waszym rozwodzie… Wiedziałaś? – pokręciłam głową. – Będziesz go odwiedzać? – zapytała. – Może przyjdę, ale nie wiem na pewno. Do widzenia – rzuciłam i, nie czekając na odpowiedź, pobiegłam do windy. Miałam mętlik w głowie. Musiałam uciec. Na zewnątrz świeciło słońce, było ciepło, a ja czułam lodowaty chłód. Dreszcze wstrząsały całym moim ciałem. Doszłam chwiejnym krokiem do auta i usiadłam za kierownicą. Czułam się okropnie. Tam przy jego łóżku zdałam sobie sprawę z tego, że Andrzej jest sam… i był prawie przez cały ten czas, odkąd się rozstaliśmy. „Po co było to wszystko? Czy wtedy z tamtą kobietą był choć przez chwilę naprawdę szczęśliwy? Dlaczego ludzie tak się bezsensownie krzywdzą?”. Zadając sobie te pytania, zrozumiałam, że choć teraz kocham kogoś innego, nie umiem zostawić Andrzeja całkiem samego. Człowiek w obliczu śmierci potrzebuje kogoś prawdziwie bliskiego przy sobie, a my kiedyś kochaliśmy się naprawdę. Andrzej ucieszył się, gdy odwiedziłam go po tygodniu Był bardzo słaby, zasnął, trzymając mnie za rękę. W trakcie ostatniej wizyty był już bez kontaktu. – Lekarze mówią, że to niedługo nastąpi – powiedziałam do Roberta, kiedy wróciłam do domu. – Dobrze, że przy nim byłaś, kochanie. Ja to rozumiem. – Ja też myślę, że dobrze zrobiłam. Zrobiłam to, co powinnam – dobry uczynek dla faceta, którego kiedyś kochałam. Czytaj także:„Po ślubie moja Kalinka zmieniła się w jędze nie do wytrzymania. Szkoli mnie jak w wojsku. Ktoś mi podmienił żonę"„Urodziłam i mąż stracił na mnie ochotę. Woli po nocach oglądać porno niż pójść ze mną do łóżka. Czuję się jak śmieć"„Po 12 latach pracy, dzięki której wzbogacił się on, jego dzieci i jego była żona, ja nie mam nic”

chłopak mnie zostawił dla innej